Grudzień to miesiąc, którego nazwę z powodzeniem można by zmienić na 'prezentownik' czy 'podarunkownik', bowiem ogarnia nas wtedy prawdziwe prezentowe szaleństwo. O ile jednak sama idea wręczania prezentów jest miła, słuszna i przyjemna, o tyle wybór niespodzianki nierzadko przyprawia o zawrót głowy. Bo jak odnaleźć się w gąszczu przedmiotów mniej lub bardziej użytecznych, mniej lub bardziej wyrafinowanych, mniej lub bardziej drogich? Co wybrać dla ukochanej? Czym ją zaskoczyć?
W sklepach, galeriach, hiper- i supermarketach szał – wybieramy, przebieramy, sprawdzamy, wybrzydzamy: kupić czy nie kupić? Ten kolor czy może inny? Postawić na oryginalność czy praktyczność prezentu? Drogo i wystawnie czy skromniej acz ze smakiem? Dylematów mnóstwo, zwłaszcza że przecież okazje się mnożą: Mikołajki, Gwiazdka, a może w międzyczasie jeszcze jakieś imieniny czy urodziny wybranki serca, może jakaś rocznica poznania, zaręczyn, ślubu... Czy więc i w tym roku musimy wręczać kolejny komplet garnków, ręczników czy „gustowny” zestaw rękawic kuchennych? Czy nie warto tym razem odstawić nieco na bok „męską intuicję”, która często jest drogą donikąd?
Mania kupowania
Skąd się bierze mania kupowania? Okazuje się, że to nie tylko wynik przemian gospodarczych i wyższego standardu życia oraz wszechobecnego konsumpcjonizmu (tylko w zeszłym roku na świąteczne podarunki wydaliśmy prawie miliard złotych!) „Kupujemy wszędzie i wszystko, gdyż po pierwsze, ulegamy wpływowi reklamy, która jako jedna z wielu technik wpływu społecznego kształtuje nasze myśli i uczucia poprzez oddziaływanie na naszą podświadomość, po drugie, udziela nam się tzw. gorączka świąteczna” - mówi Monika Janus, psycholog. W szaleństwie prezentowym rzadko też zastanawiamy się nad ideą wręczania prezentów – ot, chcemy ukochanej zrobić przyjemność, niespodziankę; mile zaskoczyć, uszczęśliwić. Ale często rozumujemy według schematu: im droższy prezent tym (teoretycznie) większa radość ukochanej. A przecież wręczając podarunek dajemy coś więcej niż tylko jego materialną postać – kawałek drewna, plastiku czy metalu. „Każda niespodzianka ma swój emocjonalny wymiar, który niejednokrotnie sprowadzamy, niestety, jedynie do emocji finansowych” - wyjaśnia dalej Monika Janus. A przecież wraz z prezentem powinniśmy przekazywać ogromny ładunek uczuć płynących z głębi serca. Dlatego może zamiast zwykłej praktyczności warto wybrać prezent, który będzie jednocześnie wyrazem naszej fascynacji drugą osobą, szacunku, którym ją obdarzamy i wyjątkowości, jaką w niej dostrzegamy?
Zmysłowość w prezencie
Jaki więc prezent wybrać, który połączy uczucie, fascynację, zmysłowość, a jednocześnie delikatnie muśnie kobiecą wrażliwość na piękno? Doskonałym rozwiązaniem będzie na przykład szykowna bielizna, która podkreśli walory kobiecości, pobudzi zmysły i pozwoli na nowo odkryć siebie, a jednocześnie rozpali zmysły grudniową porą. „Sezon świąteczny to szczególne wyzwanie dla nas – projektantów” - mówi Tomasz Szpila, dyrektor kreatywny marki Obsessive.
„Projektując bieliznę, chcemy podarować nie tylko materialny wymiar naszych kreacji. Bielizna to produkt niestandardowy – jej praktyczność to cecha wtórna. Najważniejsze są emocje, które zawieramy w swoich propozycjach” - wyjaśnia Agnieszka Szpila, projektantka Obsessive. Dlatego w kolekcjach znajdziemy cały wachlarz uczuciowych możliwości: od fascynacji zaklętej w muślinowych, pastelowych koronkach, poprzez klasyczne wyznanie miłości w czerwieniach i czerniach z delikatnymi ornamentami i gustownymi wycięciami tu i ówdzie, na miłosnej spontaniczności z odrobiną zmysłowości i zalotności, czyli gustownymi kreacjami podkreślającymi kobiece wdzięki. Świąteczne kolekcje ucieszą więc nie tylko obdarowaną, ale pozwolą również wręczającemu poczuć magię prezentowego spełnienia, które z pewnością znajdzie swoje 'zastosowanie' podczas' śnieżno-świątecznych wieczorów i nocy.
Zapraszamy do galerii bielizny marki Obsessive:
Fotografia: Obsessive
Tekst: Elżbieta Woźniak - Łojczuk